18 września 2012

secret garden

W moim ogrodzie jesienią jest najpiękniejsze światło, jakie znam. Kiedy mam trochę czasu, narzucam na siebie sweter, biorę kawę i obserwuję wczesne słońce rozpraszane liśćmi. Refleksy na mokrej trawie i pies czegoś w niej szukający, para unoszącą się nad ziemią i moim kubkiem, całkiem romantycznie. Lubię się tak budzić. A kiedy śpieszę się do pracy, to i tak w drodze do garażu zatrzymuję się tam na chwilę.




9 komentarzy:

  1. z jednej strony nigdy nie chciałam mieć domu (tylko ogromne mieszkanie), jednak z drugiej marzę o ogrodzie. właśnie dla takich wspaniałych poranków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Duży ogród (i brak hałasów za ścianą) to największe plusy, dla mnie. W wypadku mieszkania zostaje chyba tylko opcja ogrodu na dachu ;)

      Usuń
  2. To ja już wiem, gdzie chcę kawę wypić, jak wpadnę do Poznania. Nie, nie, nie w Starbucksie. :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W menu nie tylko kawa i otwarte 24h/dobę, ale daleko od centrum i słyszałam, że kiepska obsługa.

      Usuń
    2. Jak jest klimat, to zrekompensuje niedostatki w obsłudze. ;)

      Usuń
    3. A jak są brzydkie komentarze, to nie ma zaproszeń ;)

      Usuń
    4. @arek: Zwłaszcza ze niedaleko niej są fajne tereny na objazd rowerem :)

      Usuń
  3. Wpis zawiera wszystko to, co kocham w ogrodzie. Cisza, owoce, herbata, pies. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne zdjęcia i oby takich poranków jak najwięcej ! :)

    OdpowiedzUsuń