W moim ogrodzie jesienią jest najpiękniejsze światło, jakie znam. Kiedy mam trochę czasu, narzucam na siebie sweter, biorę kawę i obserwuję wczesne słońce rozpraszane liśćmi. Refleksy na mokrej trawie i pies czegoś w niej szukający, para unoszącą się nad ziemią i moim kubkiem, całkiem romantycznie. Lubię się tak budzić. A kiedy śpieszę się do pracy, to i tak w drodze do garażu zatrzymuję się tam na chwilę.
z jednej strony nigdy nie chciałam mieć domu (tylko ogromne mieszkanie), jednak z drugiej marzę o ogrodzie. właśnie dla takich wspaniałych poranków.
OdpowiedzUsuńDuży ogród (i brak hałasów za ścianą) to największe plusy, dla mnie. W wypadku mieszkania zostaje chyba tylko opcja ogrodu na dachu ;)
UsuńTo ja już wiem, gdzie chcę kawę wypić, jak wpadnę do Poznania. Nie, nie, nie w Starbucksie. :P
OdpowiedzUsuńW menu nie tylko kawa i otwarte 24h/dobę, ale daleko od centrum i słyszałam, że kiepska obsługa.
UsuńJak jest klimat, to zrekompensuje niedostatki w obsłudze. ;)
UsuńA jak są brzydkie komentarze, to nie ma zaproszeń ;)
Usuń@arek: Zwłaszcza ze niedaleko niej są fajne tereny na objazd rowerem :)
UsuńWpis zawiera wszystko to, co kocham w ogrodzie. Cisza, owoce, herbata, pies. :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia i oby takich poranków jak najwięcej ! :)
OdpowiedzUsuń