7 sierpnia 2013

nostalgic girl

Na pierwszym zdjęciu moje ulubione kino. Było. Teraz odbywały się tam potańcówki. I z całym szacunkiem dla seniorów, ale gdyby chociaż z dawnych sal Amarant dobiegały mnie "Prywatki", a nie wątpliwej jakości "muzyka", to pewnie chciałoby mi się płakać bardziej ze wzruszenia, niż ze złości. Z dwojga złego dobrze, że nie kolejny market osiedlowy.

"Rodzina w kinie na drugim seansie już z nudów ziewa. Tutaj Paul Anka, Stonesi, Beatlesi, Cliff Richard śpiewa." 
No tak, żeby chociaż.




2 komentarze:

  1. Na ostatnim zdjęciu widać wieże przekaźnikowe - ta po lewej jest identyczna jak ta, która stoi za moim oknem - ale dzieli je jakieś 70 km i wygląda na to, że ta moja, żerkowska, jest większa :) Ale uwielbiam ten kawałek mojego miasteczka w Poznaniu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już kiedyś się tu pojawiała (http://aniakubicka.blogspot.com/2012/09/poznan-wieza-rtv.html) bo jako, że w oddali, ale widzę za oknem, to często fotografuję. Wieża w Poznaniu ma 76 metrów, a w Żerkowie 72 - sorry ;)

      Usuń