Musiałam niedawno skatalogować wszystkie książki o sztuce,
które posiadam. Szczerze zdziwiłam się, że już tyle się zebrało. A skoro wielkimi
krokami zbliża się Światowy Dzień Książki i Praw Autorskich (23.04), to pomyślałam,
że fajnie byłoby podzielić się, chociaż niewielką częścią.
1.”Wielka księga fotografii” – pierwsza publikacja dotycząca
historii fotografii, z którą się zetknęłam. Przyznam, że bywa trochę chaotyczna
i nie zawiera przynajmniej kilku wielkich nazwisk, ale mimo to jest dobrym kompendium
wiedzy. Raz na jakiś czas przypominam sobie o nabyciu „Historii Fotografii Światowej”
Nami Rosenblum, ale póki co jeszcze się nie szarpnęłam.
2.Autobiografię Niedenthala dostałam w prezencie od kuzynki.
Szczerze przyznam, że nie wiem, jak się czyta, bo jeszcze nie miałam czasu, ale
jest, jak widać, słusznych rozmiarów i dosłownie nafaszerowana zdjęciami,
dlatego nie mogę się doczekać.
3.Biografię Diane Arbus polecam za to z pełną
odpowiedzialnością. Może nie jest najlżejsza, ale czytanie o podejściu Diane do
jej modeli bardzo wciąga.
4.”Historia piękna” to przede wszystkim pięknie wydana publikacja.
Nie wiem czy sama kupiłabym ją sobie w liceum, nie traktuje tylko o fotografii,
nie czytałam jej nigdy od deski do deski, ale bardzo często ją przeglądam, żeby
się zainspirować i czytam rozdziałami. Cieszę się, że wygrałam ją w konkursie i
na planuję dokupić sobie „Historię brzydoty”.
5.”O fotografii” – mówi się, że jest jedną z
najważniejszych, jeśli nie najważniejszą. Ma właściwie miano kultowej i jest
pozycją obowiązkową. Wcale się nie dziwię, Susan Sontag pisała świetnie, ale
polecam również, mroczniejszy „Widok cudzego cierpienia”. Nie ma jej na
zdjęciu, bo nie wiem gdzie jest teraz mój egzemplarz, ale uważam, że jest tak
samo dobra, jak pierwsza.
6.Helmut Newton niewątpliwie barwną postacią był. I trzeba
przyznać, że jego autobiografia również jest. Przeczytałam ją w jeden wieczór.
7.”Dno oka” to bardzo ciekawe spojrzenie na stare
fotografie. Wojciech Nowicki wykazuje się ogromną wiedzą, doskonale analizuje i
wyciąga ciekawe wnioski. Bardzo mi się podobała, a dzięki niej sięgnęłam po (8.)
„Fotoplastikon” Jacka Dehnela, który sprawił, że absolutnie pokochałam jego
twórczość i czytam obecnie wszystko tego auora.
9.”Fotografia jako sztuka współczesna” to jedna z lepszych
pozycji z historii fotografii, jakie czytałam.
10. Na antologię „Przestrzenie fotografii” byłam chyba zbyt
młoda, kiedy ją kupiłam, ale teraz bardzo się cieszę. Jest o fotografii i
socjologii wg. Susan Sontag, o fotografii i zen i również o historii polskiej
fotografii, o której pisze, bardzo zdolny, Adam Mazur.
11. Tak zdolny, że niestety nadal mało rozumiem z jego
zbiorów tekstów w „Kocham fotografię”, ale kiedyś do nich wrócę. Póki co ta
książka przypomina mi, o miejscu, w którym ją kupiłam, a które już nie
istnieje. O Yoursie. Bardzo mi szkoda takich miejsc.
12. I przedostatni na stosie, a ostatni na liście maleńki
album zdjęć Zofii Chomętowskiej – „Amerykanka”. No. 233/300 dostałam od
koleżanki, za gościnę. Zdjęcia wybrane przez Kubę Śwircza i Kubę Dąbrowskiego,
którzy piszą: „taki pamiętnik mogłaby nam zostawić Chomętowska”. Nie ma tam
dużo więcej czytania, a szkoda, ale lubię go czasem oglądać.
Tyle jeszcze tutaj nie napisałam, bo po prostu wolę czytać i
na szczęście na to teraz pora. Nowy Dehnel już czeka na półce. Miłego Dnia
Książki.