21 listopada 2012
18 listopada 2012
Art
Pies Art - za szybki, nie spojrzy na Ciebie, gdy masz przy twarzy czarną puszkę, żeby go sfotografować trzeba go przechytrzyć.
14 listopada 2012
Julia i Orjev
Jak tylko zaczęło się siodłanie Orjeva, zaczął również padać deszcz. Zmoknięty jeździec, zmoknięty koń, zmoknięty aparat,
bo stawianie ogromnego namiotu nie zostało jeszcze ukończone, ale złe warunki nie są przecież przeszkodą.
A później w nagrodę gorąca kawa i rogale marcińskie.
11.11.12 Rancho.
9 listopada 2012
7 listopada 2012
kościół św. Jana Vianneya
Wschód słońca, mgła i widok na kopułę neoklasycystycznego kościoła św. Jana Vianneya na Sołaczu.
Podobno z latarnią. Podobno, bo nigdy nie widziałam, jak świeci i nie wiem czy nadal miałoby to jakąś rację bytu, ale i tak,
widok ten bardzo uprzyjemnia czekanie na przystanku autobusowym.
1 listopada 2012
october instagram girl.
Bawię się Instagramem, piekę chleb, uzupełniam jesienną garderobę, cieszę się kolorowymi liśćmi i ostatnim jesiennym słońcem, spaceruję z psem, czekam na rogale marcińskie, oglądam design w Łodzi i piszę Artblender.
Subskrybuj:
Posty (Atom)